Prócz klasycznej komódki z szufladkami i przegródkami mam też dwa stojaki, których pierwotnym przeznaczeniem wcale nie było obwieszenie łańcuszkami, koralami i kolczykami…
Pierwszy z nich to świąteczny aniołek z białych drucików. Tak się do niego przywiązałam w okresie świątecznym, że żal mi go było sprzątać do pudła razem z innymi dekoracjami świątecznymi.
“Przebranżowiłam” go więc w stojak na biżuterię, postawiłam na komodzie przed lustrem. Wygląda uroczo! Łańcuszki mi się nie plączą, kolczyki są na widoku i grzecznie bambelają sobie na skrzydłach mojego aniołka!
Drugi stojak to, przyznajcie same, petarda! Sama nie wiem, jak coś takiego mogło mi przyjść do głowy, a może nie tak to było...
Ta mosiężna trąbka należała kiedyś do zbioru muzycznych gadżetów mojego taty i stała sobie na kominku...Zapomniana, nieużywana, bez powietrza, bez tchnienia. Bezdźwięczna i cicha. Najprawdopodobniej musiała się przeokropnie nudzić, skoro zwróciła moją uwagę i najcichszym z możliwych szeptów dotarła do moich myśli z propozycją nie do odrzucenia! Stoi teraz na honorowym miejscu, tworząc muzyczną parę z pięknym dostojnym pianinem.
Wiele oryginalnych, pięknych akcesoriów, dekoracji dla swojego domu znajdziesz tutaj Skorzystaj z promocyjnych cen!
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza