Wiersze i wierszyki wesołe i poważne - dla dorosłych i dzieci
Czasem różne myśli mnie nachodzą. Pojawiają się nagle, by zaraz polecieć gdzieś wysoko i wrócić z bukietem słów, westchnień i natchnień, niebieskich radości, dotyków słońca i figlarnych kuksańców.
Spis wierszy, wierszyków i piosenek
1. Wiersze i myśli niebieskie
2. Wiersze o miłości i codzienności
3. Wierszyki o babciach, dziadkach i matkach
4. Marzenia o wiośnie
5. O bratkach i innych kwiatkach
6. O kotach i "kotkach"
7. O dniach tygodnia
8. Piosenki Kropki
1. Wiersze i myśli niebieskie
Zwierciadło
Niebo niebieskie
Tylko z Tobą
W opłatku
Kim jestem?
Rachunek sumienia, gdy nic się nie zmienia
Spokój po prostu
Dla kogo święty spokój
Święty spokój
Słabość ducha
Pustka?
Moje Carpe Diem
Nie poddam się
Zwierciadło
Niebo niebieskie
Tylko z Tobą
W opłatku
Kim jestem?
Rachunek sumienia, gdy nic się nie zmienia
Spokój po prostu
Dla kogo święty spokój
Święty spokój
Słabość ducha
Pustka?
Moje Carpe Diem
Nie poddam się
Zwierciadło
Mój pierwowzór,
pierwsze ja przed moim ja,
to właśnie ja!
Nieznana sobie, tobie,
tylko Jemu - Najwyższemu.
Zwierciadło,
w którym przed i zanim
było moje ja.
Wzór idealny, czysty,
bez zmaz i skaz,
bezbłędnie bezbłędny,
prawda najprawdziwsza,
piękno i miłość,
radość i sprawiedliwość.
Odbita od swego odbicia
to nie ja?
To kłamstwo i fałsz,
obraza i skaza,
jakiś brak, czy wrak?
Nie fakt, lecz w tym czasie.
Nie - skończoność, a tymczasem.
Błądzę i wracam,
szukam, znów znajduję siebie.
Z trudem, bo z brudem,
trochę z prochem,
czasem z błotem.
Po omacku, powolutku
do skutku razem z Tobą
chcę rozpoznać siebie.
Moje pierwsze ja
jeszcze przed i zanim…
Niebo niebieskie
Dojść do nieba wydaje się oczywiste.
Niebo nie bieskie, lecz niebieskie jest właśnie!
Każdy przecież to wie!
Będzie sielsko i anielsko, po prostu bosko.
Może nawet niebiesko?
Na pewno nigdy nie biesko!
Więc się zapisuję!
No to już!
Tak?
Teraz?
W tej chwili?!
Naprawdę?!!!
Może postoję w kolejce chwilę?
Grzecznie, cierpliwie i skromnie?
Niepozornie, pokornie!
Na końcu.
Nieładnie przecież się przepychać.
Można poczekać.
Nie ucieknie przecież…
Tylko z Tobą
W niedzielę pracy niewiele
W niedzielę nic się nie dzieje
Czy to trudne takie nic, takie bez?
Całkiem rest…
Nie ma mnie, nie ma ciebie..
Wyłączona, uśpiona, zamilkniona,
wreszcie bez myśli i bez słów,
uff!
Nie ma pragnień, nie ma natchnień.
Zapraszam Ciebie - Tego, co w niebie!
Ty mnie zrozumiesz, Ty mnie wysłuchasz,
tchniesz Swego Ducha!
Jutro od nowa i całkiem nowa
w skowronkach, taka biedronka
lecę do Ciebie
po niebie!
W opłatku
Jeden kwiat, a tyle płatków,
tyle płatków jak opłatków.
Jeden Cały w płatku białym
niepozornym, pospolitym
Skryty!
W zwyczajnym Nadzwyczajny,
w widzialnym Niewidzialny.
Jeden, Jedyny i całkiem Cały
w płatkach białych,
takich małych,
niezliczonych nieskończonych
Nieskończony!
Czy to pewne?
Czy możliwe?
Nie rozumiem.
Nie pojmuję,
jednak przyjmuję Ciebie,
któryś jest w niebie,
z najmniejszych Najmniejszego,
z najuboższych Najuboższego,
cichego i pokornego sercem!
Tobie ufam.
Tobie wierzę,
choć nigdy nie zmierzę…
Takie myśli mnie naszły podczas rozproszenia przed Najświętszym Sakramentem, gdy moja uwaga koncentrowała się na uroku kwitnącej w ogrodzie białej piwoniii…dla Boga nie ma przeszkód.
Kim jestem?
Jestem listem miłości i przebaczenia.
To list Sługi i Dawcy,
Słabości i Mocy,
Ofiary i Zwycięzcy.
Stał się nieczytelny,
niewidoczny,
wymięty i poszarpany,
zaniedbany.
Zapomniany głęboko w kieszeni...
To nie kamienna tablica,
miecz i przyłbica,
lecz Jego ręka i męka,
pismo, wszystko!
Nagłówek: Kochanie!
Treść: Kocham i nie przestanę,
na zawsze Twój,
Amen!
Jestem Twoim listonoszem,
więc błagam i proszę,
pomóż,
gdy w kieszeni nóż
obraca w nic
ten list
do udostępnienia
i polubienia!
To tylko tyle,
taka kropka,
taki klik
i...myk!
Rachunek sumienia, gdy nic się nie zmienia…
Jak daleko odszedłeś od
gleby
korzeni
światła
Nadziei, co by nie zgasła?
Nic nie robisz, by stawać się
ziarenkiem
solą
Jesteś własną niedolą bez
smaku
zapachu
kwiatu
owocu
Codziennie bez
ładu
składu
w chaosie
Wszystko w nosie...
wczoraj
jutro
dziś
Zamieniasz w nic
Głupcze
ślepy
leniwy
przebrzydły i mdły
Capie stary, niech złapie cię ino
ostatnia godzina
Taki chcesz finał?
(ten wiersz napisałam na podstawie wiersza ks. Jana Twardowskiego podczas kursu dla copywriterów)
Rozważania o świętym spokoju
Czy spokój to cisza? Błogie nicnierobienie? Ustatkowane życie? A może chodzi spokój sumienia, gdy dla świętego spokoju robimy to i to...to. Jak sprawić, by cieszyć się świętym spokojem? Uświęcić go? I jak uświęcić spokój, by był on właśnie święty.
Oto moje trzy poetyckie rozważania nad dwoma rodzajami spokoju:
Po prostu spokój
To takie mdłe
patrzeć w okno,
leżeć na kanapie,
trwać w zapomnieniu,
siedzieć na łące,
podziwiać zające.
Na balkonie pić kawę
i
każdą sprawę
mieć
w nosie…
No
nie dziw no się!
Dla kogo święty spokój?
Spokój święty dla vipów...
takich rozanielonych,
takich rozpromienionych,
rozśpiewanych,
rozszczebiotanych
Takich, co:
nie uciekną,
nie spoczną,
nie zamilkną,
nie zapomną.
Zawsze niezmordowanie pogodni!
Patrzą w oczy, by widzieć niebo
odpoczywają, by wstać i wyjść
na spotkanie
W bukiecie polnych kwiatów
zerwanych na łące,
kwitnącej dobrem,
pachnącej życiem
odnajdują nadzieję i ufność - Święty Spokój.
Święty spokój
Spokój to marzenie.
Święty - spełnienie marzeń
wielu!
Lekarstwo i balsam.
Cicho zamykam drzwi,
spokojnie siadam w miękkim,
wygodnym
fotelu.
Tak po prostu:
Bez fortelu
Bez myśli
Bez słów
Brak emocji
Brak obiekcji
nawet opcji…
Cicho
Głucho
Sza!!!
Powoli przymykam oczy.
Łagodnym uśmiechem
otulam swą twarz
i
cierpliwie czekam,
czekam,
dalej czekam,
Jeszcze chwilę
można przecież poczekać:
Kto czeka - się doczeka…
Albo i nie…
Kto cierpliwością nie grzeszy
spieszy!
Wybiega,
wpada na Wenę,
łapie za rękę.
W bonusie
otrzymuje
Natchnienie - nawet kilka!
Biega z nimi po kałużach,
liczy kropki jak owieczki .
Dziateczki!
Wtedy:
W szarej, burej kałuży
uśmiecha się całe Niebo!
Kropelki figlarnie podskakują,
sukienki wirują w koło.
Ach, wesoło!
To balują święci!
Święci wniebowzięci!
I ja tak chcę z nimi - świętymi!
Bo nie ma jak:
Święty spokój!!!
Wierszyki motywacyjne i na poprawę humoru :)
Słabość ducha…
Deszcz, wilgoć i plucha
mogą osłabiać ducha.
W okamgnieniu,
z duszą na ramieniu
martwię się o dziś,
jutro i przyszłość.
Taka przykrość!
Na własne życzenie
życząc sobie
tego braku smaku
sennie, miarowo, celowo.
Całkiem niezdrowo!
Jak deszcz, wilgoć
ta plucha od złego ducha,
co pragnie,
lecz rezygnuje,
co walczy,
lecz się poddaje,
kosztuje,
lecz smakuje...
Bez pragnienia,
bez natchnienia,
bez wątpienia
w zwątpieniu swoim tonie
ta ducha plucha
ślepa i głucha
na ten deszcz ożywczy,
co tak pięknie plucha
miarowo, sennie,
promiennie.
Zbawiennie!
Dowcipny, radosny i śmieszny
z nieba dany,
nam zesłany!
Więc się ucieszę
i ucieszę
tego ducha,
co upadł jak plucha...
Pustka?
Nikt nie zadzwonił,
nie odwiedził,
nie wspomniał nawet.
Pusto, smutno i głucho,
cicho…
Moja wina - moja mina
nie zachęca, lecz zniechęca,
nie zaprasza, a odstrasza
ponura i bura?
Bzdura!
Jesteś ty, kochany,
i wy, kochani moi,
zawsze wieczorem,
zawsze społem
i o każdej porze dnia.
Moi goście!
Serce roście!
Moje Carpe Diem
Dzień jak co dzień,
nowy jak miniony,
dzisiejszy już wczorajszy
niegdysiejszy, stary…
Ciągły brak wiary!
Za Twoje dary, czyny i prace
jak odpłacę,
podziękuję, nie zmarnuję,
nie zakopię,
by kiedyś potem…
Oczywiste nie takie oczywiste.
Co teraz, to nie zaraz,
kiedyś,
może,
pomoże…
Patrz, w tej chwili ktoś kwili,
inny weseli się…
Dziś podoba mi się,
bo kto planuje, nie znajduje.
Marzy, lecz się nie zdarzy.
Myśli, liczy, aż się przeliczy
i straci braci!
Dziś to teraz, tuż i już!
Takie Carpe Diem z Bogiem!
Bo zaraz, za chwilę i może
nie pomoże!
Nie poddam się
Wytrwałość, nie: Dość!
Cierpliwość i upór.
Gdy brak uwagi, powagi,
honorów, amorów,
pozorów!
A ja poszukam, popłaczę,
zobaczę,
bo miłość i cierpliwość,
to oddanie i czekanie
na Niego,
Wszechmogącego!
2. Ona i on - wiersze o miłości i codzienności
Ona - byt skomplikowany, zdecydowanie niezdecydowany, spokojna w szaleństwie, zamknięta w przestrzeni. On - oczywisty, zdecydowanie zdecydowany, energia opanowana, w słowach milczący...
Wierszyk dla mojego ukochanego męża
Pragnienie
Nie wiem…
Chyba na pewno
Nie domyśli
Czy naprawdę nigdy?!
Niemożliwe…
Jakie nudne…
Właśnie tak
Fraszka na poniedziałek
Wierszyk dla mojego ukochanego męża
Życie trwa krótko,
popłynę łódką,
zatańczę na piasku,
zasnę na trawie.
I znów zakocham się w tobie!
O poranku
i nocą,
i dziś,
i jutro,
jeszcze w południe.
Czyż to nie cudnie?
Bo życie tak krótkie,
weźmy więc łódkę,
zatańczmy na piasku,
zanurzmy się w trawie.
Jak w niebie będzie nam
prawie...
Rosa sukienkę mi zmoczy
lubię się z tobą ciut droczyć...
Jak fala za falą,
jak krok za krokiem,
tak chwila goni chwilę.
Życie ucieka i tyle...
za horyzont morza,
gdzie barwna zorza.
Wszystko więc w czasie swoim
niech będzie Twoim!
(podczas urlopu w Sopocie 22.8.2021)
Pragnienie
Gdy nic nas od siebie nie dzieli -
takiej pragnę niedzieli!
Atmosfery wakacji,
aromatu akacji.
O poranku zapachu ziół
i tej słodyczy,
gdyś tylko mój!
Nie wiem...
Nie wiem...
Wiem, że nie wiem
i nie wiem, że wiem…
nigdy...
Wiem, że on wie,
bo wie, że wie,
że tak, bo tak.
Zawsze...
Po prostu na pewno tak!
Chyba na pewno?
Nie jestem pewna,
czy na pewno…
Pewnie tak !
Tak ?
A może na pewno nie…
No więc jak?
Na pewno zawsze na dobre i na złe!
A mój clematis znowu się obraził...
Na mnie?
???
Nie wiem, o co mu chodzi?!
Zrobiłam, co w mojej mocy,
a jemu się nie podoba!
Coś jest nie tak:
Może za mało?
Może za dużo?
A czy ja wiem?
Nigdy go nie zrozumiem
i siebie też...
Ale go kocham!
No przecież na pewno tak!
Nie domyśli...
Niech ona nie myśli, że on się domyśli,
że lepiej by wszystko
po jej właśnie myśli...
Będzie słodko, bosko, miło
byle się się spełniło…
Czy naprawdę nigdy?!
Przenigdy!
Może: może?
Czasem: być może?
Może czasem: może kiedyś?
Ale nigdy?!
Błagam, proszę!
Tak okrutnie rezolutne
absolutne
NIGDY?!
W beznadziei mojej
beznadziejnie beznadziejne
słowo owo!
Daję słowo!
Niemożliwe...
Oczywiście, że możliwe!
To jasne i oczywiste!
Nie!
Nie rozumiem, czemu nie?
Nie, nie i nie!
To nie przemawia do mnie!
Bo ja chcę,
bo marzy mi się
takie widzimisię!
Będzie energetyczne i eteryczne,
ładniejsze i...praktyczne
może...
Niemożliwe!
Niemożliwie niemożliwe,
bo leniwe...
i już!
A dla mnie takie tuż,
takie tup,
tylko rusz!
No cóż...
Jakie nudne...
Jakie nudne…
Nie ma na świecie nic nudniejszego:
“Lepsze jest wrogiem dobrego”.
Ciągle słyszę to w kółko…
Dobre jest dobra - to fakt,
ale nudne takie schludne,
spokojne,
stonowane,
niezmiennie niezmienne
i szare…
A ja muszę!
Niebo i ziemię poruszę,
bo się UDUSZĘ!
Właśnie tak
Nie samej, nie samemu,
lecz z tobą i z Nim!
Razem - po bożemu.
Już zawsze bez zmian,
choć na przemian…
Czasem bliżej,
to znów dalej,
na wspak i na opak,
ale w trójkę,
więc jednak razem!
Moje to twoje,
a twoje moje
i na zawsze nasze wspólne w Nim.
3. Wierszyki dla dziatek o babciach, dziadkach i matkach
Życie w życiu, Starość w młodości, Żar w ogniu życia. To nasze Babcie i nasi Dziadkowie! Dzień ich święta ocala od zapomnienia, by nie zostali Pamięcią w niepamięci!
Dzień Babci i Dziadka powinno się święcić każdego dnia, ponieważ ich życie, często ciche i pokorne, pełne cennych życiowych doświadczeń, toczy się tuż obok nas - bardzo, bardzo blisko!
Ciasteczka dla babci i dziadka
Dziadek i babka pieką dziś ciastka,
bo to ich dzień,
bo to ich święto.
Niech o nim pamięta
każdy wnuk i każda wnusia,
która kocha swego dziadziusia
i babunię czy babcię,
co nosi kapcie
lub szpilki modne
choć mniej wygodne...
na głowie kapelusz
na szyi apaszka -
dzisiejsza babcia
to fajna babka.
Zgrabnie kroczy
u boku dziadka
miłego mężusia.
Oboje kochają
wnuczkę i wnusia!
O dziadkach dla dziatek
Babcia i dziadek więcej niż spadek!
Pieniądze, diamenty i złoto
po co?
Cenniejsze ich rady,
więc nie od parady
te nasze kochane dziady!
Bajki, mądre, dobre i szlachetne
zna babcia w kapciach.
Słodycze rozdaje i
nigdy nie łaje!
Gratek w życiu miał bez liku
Dziadek Władek:
na rowerze czy na nartach
w śniegu, w rowie
któż się dowie?
Teraz inne ma uciechy
dla pociechy:
wnuczęta - zawsze o nich pamięta!
Nie zapomnijcie więc, drogie dziatki,
szanować i kochać
wasze babcie i dziadki!
Rodzice rodziców
Teraz babcia i dziadek,
kiedyś mama i tato
Co wy na to?
Rodziców rodzice
jakieś różnice?
Bez komórki, komputera i skanera
Bez gmaila i fejsbuka!
Luka?
Bez pampersów,
softshellów
i innych bajerów
Bez kodu i logina
kiedyś babcia i babina.
Dziś wszyscy tak samo:
rodzice rodziców i
rodziców dzieci
jak leci
w sieci…
Tacy młodzi!
Dziadek i babcia
tacy młodzi!
Nie zaszkodzi!
Na obcasach śmiga babcia!
Ręce zadbane
jak przystało na damę!
Z iphonem czy innym smartfohnem!
Z tyłu nastolatka,
z przodu fajna babka.
W góry zaś ciągnie dziadka!
Dbać o formę przecież musi!
Pulsy mierzy jak należy.
Wyposażenie jak marzenie!
Dziadków takich mamy dziś:
salomony, adidasy
już nie rarytasy...
Takie czasy!
Wiersz dla mojej mamy
Łap chwilę,
bądź motylem -
tylko tyle:
polecisz na łąkę,
znajdziesz biedronkę,
rosą obmyjesz twarz.
Popłyniesz na źdźbłach szumiących traw.
W Twych włosach wesoło zagra wiatr.
W oczach Twoich zanurzy się niebo!
Czegóż Ci więcej trzeba?
Mojego uśmiechu promieniem
ugasić matczyne pragnienie
miłości odwzajemnionej
tutaj, na łące
dobrocią kwitnącej,
pachnącej konwaliami,
słodkiej jak malinowa chmurka -
tego dziś życzy Ci
córka!
4. Marzenia o wiośnie
W wierszach ukryta jest jakaś moc. Jak jej szukać? To proste - włóż kalosze, wskocz w kałużę - zabiorę Cię na spacer do miejsca, gdzie zawsze jest wiosna!
Biorę kolorowy parasol, wybiegam z domu i w barwnych kaloszach stawiam siedmiomilowy krok, wychodząc jej na spotkanie.
Marzenia o wiośnie
Jak się marzy, to się zdarzy,
tylko trzeba cierpliwości!
Litości! - to nie dla mnie!
Nie mogę już dłużej,
wskoczę
w kałużę!
Chmury i słońce poruszę,
do domu wrócę
z garścią promieni
w kieszeni!
Potem zasnę sobie
słodko, beztrosko
z łagodną dłonią wiosny
na policzku.
Przyleci do mnie
na skrzydłach ptaków
Taka radosna, rozmarzona
ONA!
Wybiegnę do niej
cała w skowronkach,
pierwiosnkach
i dzwonkach.
WIOSNO!
Ach…
to…
Ty…
?
?
?
Z pustym koszykiem,
konewką pod parasolem
ogromnym, ponurym,
burym…
Cieniem na twarzy,
Niewidocznym Spojrzeniem,
Ciężkim Westchnieniem...
Więc się nie zdarzy,
nawet, gdy marzy?
Nigdy,
przenigdy???
WIOSNO!!!
Tak?
Kalosze…
No proszę - piękne!
W kwiatki, bratki,
stokrotki!
Stokrotne dzięki,
panienko - Wiosenko,
trzpiotko - Stokrotko!
Piosenka-wiosenka
wiatr piosenkę
szepcze cicho
o pachnących płatków
pląsach
o chichotkach
i o dąsach
i sukienkach
co z śnieżynek psotów przędzy
uplótł kwiecień
umaił maj
duszy raj
w to mi graj
baju baj...
Moje miejsce
Jest takie miejsce,
gdzie zawsze można spotkać wiosnę!
Nikt nie wie, gdzie ono jest…
Tylko ja…
Zrozumcie, nie mogę go zdradzić.
Złośliwa zima by odnalazła,
wiatrem zdmuchnęła,
mrozem podeptała!
Tu zawsze kwitną kwiaty,
tylko zapachu czasem brak…
Aż
pojawi się słodki i barwny
z pierwszym ciepłym szeptem
nieśmiałego
złocistego promyka.
Figlarz z niego!
Pociągnie wiosnę za warkoczyk.
Porwie do tańca.
Skradnie pocałunek.
Mrugnie ukradkiem
i dalejże do mnie:
w oczy spojrzy,
policzek muśnie,
w ucho coś szepnie.
Nagle
jakby przypadkiem...
Jestem tu.
Stoję ja.
Dama.
Nie sama…
Z pstrym kwiatkiem,
chyba bratkiem.
Wiosennym gagatkiem!
Co kto potrafi
Kocham kwiecień.
Robi to, co mu właśnie wychodzi,
więc co komu szkodzi?
Tak samo przecież:
garncarz robi garnki,
murarz - mury,
stolarz - stoły.
Figlarz - figle,
Jajcarz - jaja…
Kwiecień zaś figle płata
i o lecie plotki plecie.
Zimy się nie boi,
śmieszne miny stroi.
Nawet z jajcarza robi jaja.
Tym się najbardziej jara!
Tylko moje
Jest takie miejsce,
gdzie zawsze można spotkać wiosnę.
Nikt nie wie, gdzie ono jest…
Tylko ja…
Zrozumcie, nie mogę go zdradzić.
Złośliwa zima by odnalazła,
wiatrem zdmuchnęła,
mrozem podeptała!
Tu zawsze kwitną kwiaty,
tylko zapachu czasem brak…
Pojawi się słodki i barwny
z pierwszym promyka
nieśmiałym ciepłym
szeptem.
Figlarz z niego!
Pociągnie wiosnę za warkoczyk,
do tańca porwie,
skradnie pocałunek
i dalejże do mnie:
mrugnie ukradkiem,
w oczy spojrzy,
policzek muśnie,
szeptem połaskocze.
Nagle,
jakby przypadkiem…
Jestem tu.
Stoję ja.
Dama.
Nie sama…
Z pstrym kwiatkiem,
chyba bratkiem.
Wiosennym gagatkiem!
5. Wiersze o bratkach i innych kwiatkach
Podczas jesiennej słoty takie myśli figlarne i radosne mnie naszły dzięki pogodnym, kolorowym, beztrosko wyglądającym bratkom, którym niestraszny deszcz i chłód. |
Bogata
Beztroska
Bajka o niezdecydowanej
Jakiś pan
Tulipanowe love
- Fraszka Na ziółka
Bogata
Beztroska
Bajka o niezdecydowanej
Jakiś pan
Tulipanowe love
Taka Bogata
Dziś z bratkiem za pan brat
bardzo mi pasuje.
Słońca brak, ponuro tak,
pogoda się psuje…
Z bratkiem się zbratam!
Odetchnę od świata,
gdy mam takiego brata.
Tamtatata - taka bogata!
Beztroska
lubię takie figle płatać
Każdy kwiat mieć za pan brat
właśnie tak!
Kupiłam więc kwiatka.
Taka za mnie matka...
Pstry, łaciaty, śmieszny taki,
nie nijaki!
Wydać grosik na takie cosik
to jak z płatka,
No i mam!
Takiego bratka - gagatka!
Bajka o niezdecydowanej
Zawiłe drogi zawilca anemone,
nim w wreszcie odnalazł żonę…
Raz oświadczył się Odętce:
- Pobierzmy się czym prędzej!
Obu do twarzy nam w różu,
nie chcę czekać dłużej!
- Smukła jestem,
piękna, młoda.
Po co mi taka "wygoda"?
Nachyliła się do cynii,
urodziwej swej sąsiadki,
też w różowe strojną płatki,
by wysłuchać jej opinii.
Przegadały ranek, wieczór,
dzionek cały i noc całą.
Ciągle było im za mało.
A zawilec żenić
chciał się prędko
z różową Odętką!
.
.
.
Wydęła usta Odętka:
Nie będę taka prędka!
Poczekam odrobinkę,
nim zwiążę się z Zawilcem,
choć, racja, piękny on
i oczkiem żółtym zerka…
Zastanowię się do czerwca!
Tak rzekła Odętka.
- Odętko kochana,
wyjdź za mnie z rana!
Czerwca nikt z nas nie doczeka!
Kwiatów uroda nietrwała.
Byś nie żałowała…
Teraz się pobierzmy.
Wierz mi, nie ma sensu czekać,
bo życie ucieka!
Nadszedł wrzesień i październik,
a Zawilec czeka wiernie.
Lecz Odętka ciągle swoje,
że za młodzi są oboje.
.
.
.
W końcu cienka struna pękła…
- Gdy odętka taka wstrętna,
oświadczę się chryzantemie.
Chryzantema zerka na mię…
W białe kwiatki ustrojona,
podoba się taka żona!
O rękę poproszę ją śmiele,
jutro będzie wesele!
Wiersze dla tuli-panów
Jakiś pan...
W ogrodzie dziś z rana
spotkałam pana:
eleganckiego
smukłego
szczupłego
przystojnego
że ach!
I był sam ten pan.
Ja też sama...
Dama, a sama
w towarzystwie pana!
O, tak!
Jak, babcię kocham,
chyba się zakocham!
Tak mi się spodobał
ten pan
całkiem sam.
O, tam!
Spytałam:
coś ty za pan
i czyżby sam?
Z turbanem na głowie
zamącił mi w głowie
i już po słowie
ja i ten pan
Tuli, tuli
Pan...
Tulipanowe love
Zakochać w tulipanie
zdarzyło się pewnej damie.
Co w myśli - to przyśni
noc całą i ranek.
Wieczór mija i południe,
ona marzy, wzdycha. ( Chudnie?)
Czyż nie cudny, elegancki,
wysoki, szczupły, taki naj?!
Ach, podoba mi się pan…
Nie tuli, jednak rozczuli.
Nie rozgniewa, gdy ulewa,
nawałnica jak złośnica.
Grzmot i wiatr - tylko fart!
Spokój i dystynkcja -
jego aparycja.
Powściągliwość, gracja,
szarm - oto tulipan!
A namiętność? Żywioł?
Rozkoszy poproszę!
Endorfiny, pyłki,
malinki, motylki,
kolorki, humorki
dla Wiosny Radosnej
wesołej po prostu...
Serdecznie zapraszam do artykułu:
101 tulipanów w moim ogrodzie - sadzenie, uprawa, zdjęcia
Fraszka Na ziółka
W naszym domu od poranka
aromatów jest mieszanka.
Gdzie by spojrzeć,
jakieś kwiatki,
jakieś płatki
i baldachy.
Same zapachy!
Tu akacji inne kwiatki,
tam dzikiego
bzu perfumy
i róż płatki
na herbatki,
na syropy,
na nalewki
i szampany.
Piją chętnie
dzieci, damy,
panowie też,
bo to nie grzech
ziółkiem leczyć
i się wcale nie speszyć...
6. Wiersze o kotach i kotkach
Moje koty
Kotka beztroska
Nie mam nic
Deszczyk i dreszczyk
Wierszyk dla gagtka
Nie dla bratka
Moje koty
Oba koty siedzą w domu po kryjomu,pod tapczanem,
często na...
Każdy cicho,
każdy sam,
tu i tam.
Leniuchują, pomrukują
W nosie mają każdą pracę,
a ja...płacę!
Cóż poradzę - mają władzę!
Myślę sobie, wierzę skrycie:
godne życie - łakocie,
pieszczoty i psoty
tak mają koty!
Są moje i nie moje,
swoje takie,
nie byle jakie!
A ja staram się, jak wiecie,
choć to wstyd i wybryk jakiś,
dać takiemu godne życie...
Życie godne, bo to modne!
Całkiem beztroska
Wcale się nie troska,bo co to za troska
być kotem,
gdy wszystko potem…
Oczy mruży
i nie dłuży
jej się nic.
Absolutnie!
Rezolutnie z rezultatem
lekceważy
każdą pracę!
Czas zawsze ma,
nawet dwa:
teraz i potem.
Jest przecież kotem
moja "boska" Toska,
zawsze beztroska!
Nie mam nic
Były myśli, plany, cele.Zbyt wiele dla kota
taka robota.
Zostanę więc z kotem,
by potem, za chwilkę
mieć kota na kota z kotem!
Teraz są dwa
śliczne, leniwe,
zdradliwe i chciwe.
Zgarnęły dom i ogród,
bo wszystkiego w bród
mieć muszą!
Tu i tam potem wyruszą
daleko, dziko
za płotem z innym kotem
wolne i swawolne,
piękne i leniwe,
trochę zdradliwe!
Deszczyk i dreszczyk
Deszcz jak dreszcz,kleszcz złośliwy
i chciwy!
Leje uparcie, żłopie zażarcie!
Deszczyk i dreszczyk
jak chochlik i psotnik,
niewinny fart,
gdy pod parasolem
dreszczyk ucieszny.
Śmieszny,
Aaa, kotki dwa...
Wierszyk dla gagatka
“Dostaniesz za swoje, bratku!”
Mówię do kota,
gdy mi ochota przyjdzie taka,
bo figle płata
ta łata nieposkromiona,
swego ogona
właściciel,
myśliciel z pazurami,
humorami swoimi,
bo kocimi.
Więc powiedzcie, co mam czynić,
gdy zwikłana nić,
meble drapie!
Ach, po łapie mu dam!
Wszędzie bałagan ma ten pan!
Rankiem błagam go i proszę:
“Uspokój no się,
daj pospać jeszcze minutkę,
sekundkę chociaż!”
Wtedy głaszcze mnie
mięciutka, milutka
niewinna łapka.
Łapka mego bratka - gagatka…
Nie dla bratka
Złapać ważkę?!
Ani mi się waż!
No marsz!
“Wszak ważka to rzecz nieważka,
waży niewiele,
tyle, co nic,
igraszka”.
Nie dla bratka - gagatka,
ani dla kota taka robota!
Sprawa trudna - nie nudna...
Jej urok, wdzięk i szyk
to waga wcale ważka,
skrzydełka złote, połysk…
i błysk...
oka
mego kota,
by mieć taką ważkę,
choć troszkę…
(Mam taką broszkę,
co ją przypomina
właśnie troszkę,
z połyskiem, granatem
i oczkiem!
“Lecz nie umie latać, Piosenki Kropki
ani figli płatać…”)
Może na dokładkę bajka-nie bajka o kotach?
Milczące czarne koty w Cieszyńskiej Wenecji i płaszcz delikatny jak kocie łapki
7. Wierszyki o dniach tygodnia
Fraszka na poniedziałek
O majowym wtorku
O niedzieli
Fraszka na poniedziałek
Poniedziałek po niedzieli
tylko dni już cztery
roboty
od soboty
dzieli…
niedziela bez dzieła
w poniedziałek
pracy wiele
się dzieje…
ja, ty, wy, oni
praca pracę goni
na sto koni
tak trzeba
nic z nieba
nie spadnie samo
rano czy w południe
Jeszcze będzie cudnie!
więc w tych dni pięć
zaciśnij pięść
wypręż pierś
w garść się weź
czas zleci w mgnieniu oka
nadejdzie piątek
po nim sobota
i świątek
nie jakiś piątek
tylko niedziela
niedziela bez dzieła
a w niedzielę
to ja się weselę
bo niewiele
jest pracy
jak dla bogaczy!
Fraszka na poniedziałek
O majowym wtorku
O niedzieli
Maj w Polsce czy wyjazd na Bermudy? Albo Bergamuty?
Dopadł mnie poranny wtorkowy kryzys i z tego dołka, przy porannej kawie, powstała żartobliwa rymowanka o wtorku
Wtorku, wtorku!
Daleko ci do piątku -
powtarzam tak w kółko
co tydzień -
nim środa nadejdzie
i minie...
I - jak się to mówi -
w weekendzie gdzieś zginie
Ach, długi ten tydzień!
I choć już dni przede mną
zaledwie cztery
dostać można cholery...
Bo właśnie rozmaił się maj!
W takim maju
smakować co to raj
byłoby naj
Przeczekam zatem ten wtorek.
A w środę, by w mig minęła,
na Bergamutach spotkam
kota w butach
albo w worku -
przyda się dla wtorków
bo gdy kolejny nadejdzie wtorek
z chęcią wsadzę go w ten worek
i poczekam na złote jajka
co je ponoć kura znosi
samograjka
Niestety tylko w bajkach…
Pytanie, czy zamieniłabym łosie w pomidorowym sosie na nasze majowe piwonie, wajgele, kosaćce i różaneczniki?
Tylko z Tobą
W niedzielę pracy niewiele
W niedzielę nic się nie dzieje
Czy to trudne takie nic, takie bez?
Całkiem rest…
Nie ma mnie, nie ma ciebie..
Wyłączona, uśpiona, zamilkniona,
wreszcie bez myśli i bez słów,
uff!
Nie ma pragnień, nie ma natchnień.
Zapraszam Ciebie - Tego, co w niebie!
Ty mnie zrozumiesz, Ty mnie wysłuchasz,
tchniesz Swego Ducha!
Jutro od nowa i całkiem nowa
w skowronkach, taka biedronka
lecę do Ciebie
po niebie!
8. Piosenki Kropki
Randka w kapeluszu
Piosenka luzaka
Piosenka dla ponuraka
Piosenka dla ukochanego
Piosenka motyla
Niecierpliwa ja
Piosenka "motywacyjna"
Randka w kapeluszu
Piosenka luzaka
Piosenka dla ponuraka
Piosenka dla ukochanego
Piosenka motyla
Niecierpliwa ja
Piosenka "motywacyjna"
Randka w kapeluszu
Gdy zimno i wiatr,
nade mną chmury,
dzień ponury
i czas się dłuży,
ochotę mam z nudy
na niewinne paskudy,
bo nic nic się nie zdarzy
wtedy na plaży...
Marzy mi się więc tak,
jakby na wspak,
by było w koło
trochę wesoło:
Głupawka i czkawka,
rybitwy gonitwy,
w dali na fali
mewa się śmieje,
ja oszaleję...
Palcem w piasku grzebię
Co robić? Nie wiem...
Założę kapelusz i już -
taki z dużym rondem,
może spotkam się z Bondem?
Z Sylvestrem Stallone
polecę balonem?
Czego chcę - już wiem!
Z Antonio Banderasem
zjem ananasa!
Z Hanksem Tonym
będę pleść androny
albo banialuki
póki
naczosa w dipie
nie zjem z Tony Deppem!
Słodkie bajery
opowie mi Connery!
Marzyło mi się,
by był to Brad Pitt
lecz właśnie znikł…
To może George Clooney?
Wyjechał na moon honey…
Głupawka i czkawka,
rybitwy gonitwy.
W dali na fali
mewa się śmieje,
ja zaszaleję!
W kapeluszu
nie stracę animuszu
grzebię w piasku palcem
i się nie martwię…
(Sopot, sierpień 2021)
Piosenka luzaka
Czasem chodzę z głową chmurach,
błądzę myślami w obłokach,
wącham kwiatki,
liczę płatki
z kotem u boku
w myśli potoku.
Z uśmiechem w obłokach
czekam, co mnie spotka.
W piasek głową daję nura,
w ciepłej wodzie się zanurzam,
w spodniach w kratki
sadzę bratki.
Nic mnie nie wkurza,
nawet kałuża
Z uśmiechem w obłokach
czekam co mnie spotka
Nie ma marzeń, ani zdarzeń
żadnych zrywów, pisków, zgrzytów.
Robię wianki
z macierzanki,
na dryfie myśli
wszystko się przyśni.
Z uśmiechem w obłokach
czekam co mnie spotka.
Piosenka dla ponuraka
Ponurak to "durak" -
cały na wspak,
wszystko nie tak.
Życie jak chmura
gradowa, ponura -
kompletny krach,
szach i mat.
Humoru brak.
Wszystko jest źle,
wszystko na wspak,
zawsze nie tak.
Tak ma ponurak.
Bez smaka
dzień ponuraka:
za klapą klapa,
za gafą gafa.
Taka to gapa,
obciach i mat
i znowu krach
Humoru brak.
I dalej źle,
wszystko na wspak,
zawsze nie tak,
bo to ponurak!
A może by tak
wszystko na ach:
duchem być w górach,
tańczyć mazura
w anielskich piórach
albo i rappa
na dachu świata.
Być za wariata
nie ponuraka.
Kupić se fiata,
z daleka machać
i się nie wahać,
czy żyć na full
jest całkiem cool.
(tekst to jedno z "odrobionych" zadań podczas kursu dla copywriterów)
Piosenka dla ukochanego
Życie trwa krótko,
popłynę łódką,
zatańczę na piasku,
zasnę na trawie.
I znów zakocham się w tobie!
O poranku
i nocą,
i dziś,
i jutro,
jeszcze w południe.
Czyż to nie cudnie?
Bo życie tak krótkie,
weźmy więc łódkę,
zatańczmy na piasku,
zanurzmy się w trawie.
Jak w niebie będzie nam
prawie...
Rosa sukienkę mi zmoczy
lubię się z tobą ciut droczyć...
Jak fala za falą
jak krok za krokiem
tak chwila goni chwilę.
Życie ucieka i tyle…
za horyzont morza,
gdzie barwna zorza.
Wszystko więc
w czasie swoim
niech będzie Twoim!
Piosenka motyla
Nie badylem,
lecz motylem
chciałabym zostać
i się nie martwić
i się nie troskać
razem z motylem
łapię więc chwilę
z kwiatka na kwiatek
w słońca promieniu
myśląc o tobie
tak fruwam sobie
Jestem motylem
więc łapię chwilę
nie jakieś byle
tylko aż tyle!
Lekkie jak anioł
ulotne jak wiatr
ciche chichotki
czułe łaskotki
skrzydeł muśnięcie
w skrzydłach zaśnięcie
Motyle skrzydła
myśli motyle
barwne i słodkie
ulotne chwile
I żaden smutek
mnie nie dogoni
będzie jak mgnienie
ciche westchnienie
bo każda chwila
jak lot motyla
znaczy niewiele
wolę wesele!
Bo nie badylem
ale motylem
pragnę dziś zostać
i się nie martwić
i się nie troskać!
Niecierpliwa ja
Dobrze mieć w rękawie asa,
gdy zła passa.
Nawet dwa lub więcej,
byle prędzej
wzięła nogi za pas.
Dobry taki as!
Gdy nie po maśle tak,
a na wspak,
bzdurne i durne,
szare i ponure
ciągle tak pod górę
wszystkie dni.
To mnie mdli...
Znów przez ciernie
i na przekór.
Nie ma prosto,
ani presto.
Nawet z górki jest jak pod…
Ciągle dół!
Czy ja muł?!
W ogóle, to
o mule tyle wiem,
że głupi poczciwina,
nie jego wina,
lecz nie rozumiem,
że cierpliwy taki.
Dla mnie nijaki!
Wciąż spokojny
i poważny.
Tak mnie drażni!
No bo jak tu
siedzieć, czekać?
Wszak życie jak rzeka -
nie czeka,
ucieka!
Zamiast patrzeć biernie
/ jakże mierne.../,
znajdę asa tego
ukrytego, szalonego, mojego -
któregoś z kolei.
Będzie weselej!
Piosenka "motywacyjna"
Codziennie i celowo
nie na chybił lecz z głową
celnie celuj prosto w cel
i pal
i wal
i strzel
śmiało w ten cel
i pochwał nie szczędź sobie
czy trafisz, czy też nie
bo ważne tylko to
bo tylko to ma sens
być po prostu sobą
nie inną osobą
by w siebie przecież wierzyć
z trudnościami się zmierzyć
a gdy nie masz celu
wiedz że takich wielu
że nie jesteś sam,
weź wstań
i też w coś wal
i nie czekaj na jutro
na potem
lub na kiedyś
podejmij wyzwanie
i "good bye"
tapczanie
bo być może
nie daj Boże
jutro będzie gorzej
coś cię rozłoży
ktoś ci dołoży
"święty Boże!"
nie pomoże...
może znowu się położę...
Komentarze